Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościPrezydenta Rzeczypospolitej witała Stefcia Jatczyńska oraz „sokoli i harcerze”

Prezydenta Rzeczypospolitej witała Stefcia Jatczyńska oraz „sokoli i harcerze”

KONIŃSKIE WSPOMNIENIA

Dodano:
Prezydenta Rzeczypospolitej witała Stefcia Jatczyńska oraz „sokoli i harcerze”
Konińskie Wspomnienia

Dla mieszkańców Konina to było wielkie wydarzenie, choć tak naprawdę prezydent Stanisław Wojciechowski miasta nawet nie widział, bo z peronu stacji kolejowej mógł zobaczyć co najwyżej pola i sady Czarkowa, jako że nawet wiejskie chałupy znajdowały się poza zasięgiem jego wzroku.

Wśród oczekujących jego przyjazdu nie było wojewody Mariana Rembowskiego i inspektora Bolesława Wróblewskiego z Komendy Głównej Policji Państwowej, ponieważ witali prezydenta Wojciechowskiego w Słupcy, pierwszej na drodze z Poznania do Warszawy stacji kolejowej w województwie łódzkim.

Dzień największy w dziejach

Z Głosu Konińskiego znamy przebieg uroczystego powitania dostojnego gościa już w granicach naszego powiatu, a więc w Spławiu na terenie gminy Golina. Zaczęło się o dziesiątej od syreny strażackiej, na dźwięk której pod remizę udały się „dzieci szkolne ze swymi wychowawcami, przedstawiciele Magistratu i gminy”, jak napisał reporter gazety, który nie omieszkał podkreślić, że „dzień 5 czerwca 1923 r. był dla mieszkańców Goliny największym może w dziejach historji miasteczka dniem uroczystym; Prezydent Rzeczypospolitej, tej wymarzonej wyśnionej przez liczne pokolenia wolnej Polski, przejeżdżał choć nie przez miasteczko; lecz w odległości kilometra, przez stację Spławie”.

Kiedy wszyscy już się odliczyli, pochód ruszył w stronę stacji kolejowej.

„Na przedzie kroczy Straż pożarna z orkiestrą, dalej radni miejscy z Burmistrzem i sekretarzem, radni gminy i sołtysi z Wójtem i pisarzem na czele, garstka Harcerzy z bronią na ramieniu, dzieci szkolne i w końcu liczna publiczność z miasteczka i okolicy. Wszyscy ubrani odświętnie, przedstawiciele miejscy i gminni z kokardami przy boku, Wójt i sołtysi z odznakami urzędowemi. Przy dźwiękach orkiestry kroczą wszyscy podług taktu w stronę stacji”.

Brama triumfalna z portretem

W Spławiu wszyscy się ustawili między budynkiem stacji a bramą tryumfalną, przybraną w zieleń i biało czerwone flagi z wielkim portretem prezydenta Stanisława Wojciechowskiego. Nawet tor kolejowy został obsadzony świerkami. Znający realia szkolnych przygotowań na wizytę ważnego gościa mogą sobie wyobrazić podenerwowanie, jakie towarzyszyło wszystkim czekającym na przyjazd samego prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.

Pociąg miał się pojawić około południa, więc skoro syrena zawezwała mieszkańców Golina na miejsce zbiórki o dziesiątej, to po przybyciu do Spławia mieli jeszcze dość czasu, żeby sprawdzić każdy szczegół i drobiazg. I dziesiątki razy przeanalizować, czy czegoś nie zaniedbano. Możemy zobaczyć oczami wyobraźni podenerwowanych nauczycieli sprawdzających ubiór i ustawienie nie mniej od niech przejętych podopiecznych, czy urzędników lustrujących dekoracje i szeregi podwładnych oraz mieszkańców.

Okrzyk ze wszystkich piersi

Buchający spalinami parowóz ukazał się oczom zebranych kilka minut po godzinie dwunastej. Wróćmy do opowieści reportera Głosu Konińskiego, bo tylko relacja bezpośredniego świadka jest w stanie oddać atmosferę towarzyszącą wydarzeniu:

„Zdaleka już widać wychyloną z okna wagonu postać Pana Prezydenta. Muzyka gra mazurka Dąbrowskiego. Ze wszystkich piersi grzmi okrzyk «Niech żyje»! Dzieci sypią kwiaty na wagon Pana Prezydenta, który wdzięcznym ruchem ręki i ukłonem dziękuje zebranym za serdeczne powitanie. Do wagonu podchodzi dziewczynka szkolna z bukietem kwiatów i ofiarowuje takowe Dostojnemu Gościowi. Wzruszenie dławi wszystkich. Z tem większym entuzjazmem grzmią okrzyki na cześć Prezydenta”.

Choć pociąg nie zatrzymał się nawet na chwilę, to jego prędkość była zbliżona do zera. I dopiero po odstąpieniu wszystkich od wagonu wiozącego dostojnego gościa, przyspieszył.

Jeśli kogoś razi nadmierny patos relacji z wizyty państwowego urzędnika, powinien sobie przypomnieć, że działo się to niespełna pięć lat po odzyskaniu po ponad stuletniej niewoli – jak napisał reporter Głosu Konińskiego – „tej wymarzonej, wyśnionej przez liczne pokolenia wolnej Polski”. Stanisław Wojciechowski był też następcą zamordowanego raptem pół roku wcześniej przez zamachowca pierwszego prezydenta odrodzonej Rzeczypospolitej, co też miało swoje znaczenie.

Gdzie był „plac stacyjny”?

Na stację kolejową w Czarkowie prezydencki pociąg wtoczył się dokładnie 32 minuty po godzinie 12, musiał więc jechać szybciej niż zalecane dla nowej trasy 30 km na godzinę. Tam czekały już na niego tłumy mieszkańców Konina z wszystkimi najważniejszymi przedstawicielami władz. „Szkoły, organizacje, stowarzyszenia, straże ogniowe i korporacje ze swymi sztandarami i godłami” ustawiały się „na placu stacyjnym, bogato udekorowanym kwiatami, zielenią i flagami narodowemi” – napisał reporter.

Nie ma pewności, który to był plac stacyjny. Rolę dworca pełnił wtedy jeszcze barak, w którym po wojnie funkcjonowało przez lata kolejowe przedszkole, a potem sklep „Bartosz”, więc mogła to być przestrzeń między nim a torami. Mankamentem takiego rozwiązania było ukształtowanie terenu, powodujące, że barak dworcowy znajdował się ponad metr niżej od peronu, więc Stanisław Wojciechowski widziałby tylko stojącą na peronie kompanię honorową i oficjeli. Być może wszyscy ustawili się więc 150 metrów dalej na zachód, w miejscu, gdzie w lutym 1929 roku otwarto dla podróżnych nowy dworzec kolejowy. Pamiętajmy jednak, że nie było wtedy jeszcze ani ulicy Dworcowej, ani Kolejowej, więc w miejscu, o którym mowa, mogło jeszcze rosnąć zboże.

Twarz nacechowana dobrocią

Kiedy lokomotywa wtoczyła się na pierwszy i jedyny wówczas peron (i tor) konińskiej stacji, dowodzący kompanią honorową („złożoną z Harcerzy i Sokołów Konińskiej organizacji wychowania fizycznego”) porucznik Malenda wydał komendę „prezentuj broń", a orkiestra Policji Państwowej zagrała hymn. Inaczej niż w przypadku mniejszych miejscowości, na konińskiej stacji pociąg się zatrzymał.

strona 1 z 2
strona 1/2
Prezydenta Polski witała Stefcia Jatczyńska oraz „sokoli i harcerze”
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole