Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Kandydaci na radnych gmin, powiatu i miasta. Zobacz, kto się zgłosił! [PEŁNE LISTY]

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plSportV liga coraz bliżej. Czy dla Górnika Konin jest jeszcze jakaś nadzieja?

V liga coraz bliżej. Czy dla Górnika Konin jest jeszcze jakaś nadzieja?

Dodano:
V liga coraz bliżej. Czy dla Górnika Konin jest jeszcze jakaś nadzieja?
Górnik Konin

Nowy sezon w nowej lidze miał być dla Górnika Konin przejściowy. Rok, dwa i powrót do grona III-ligowców. Zamiast tego zanosi się na kolejną degradację.

Porażka za porażką

Przed rozpoczęciem rozgrywek wszyscy zdawali sobie sprawę, że w nowej rzeczywistości będzie ciężko. Ale chyba nikt się nie spodziewał, że trudności będzie aż tak wiele. Po spadku z III ligi odeszli praktycznie wszyscy zawodnicy, którzy tak dobrze spisywali się w drugiej części rundy wiosennej poprzedniej kampanii. Wtedy Biało-niebiescy grali z polotem i czy to u siebie, czy na wyjeździe zaskakiwali wielu rywali. Latem doszło do przymusowej rewolucji kadrowej i to od razu odbiło się na wynikach. Niejako z przymusu postawiono na wychowanków, dano im szansę pokazania się w seniorskiej piłce. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy ci młodzi chłopcy ją wykorzystali. Wyniki mówią jedno, natomiast dochodzą do tego jeszcze aspekty typowo szkoleniowe i ludzkie.

Na pierwsze ligowe zwycięstwo koninianie czekali do ósmej kolejki i meczu z Wartą Międzychód. Zwykle to Górnik tracił bramki w ostatnich akcjach spotkań, tym razem było nieco inaczej. Drużyna prowadzona wówczas jeszcze przez Marcina Muzykiewicza chciała pójść za ciosem i zgarnąć kolejne punkty w Tarnowie Podgórnym. Tam czekał na nich zimny prysznic i porażka 1:4. W następnych kolejkach wcale nie było lepiej. 0:4 z Obrą Kościan, 0:1 z LKS Gołuchów, 0:1 z rezerwami KKS-u Kalisz i bardzo bolesne 0:2 w Kępnie. Po przegranych derbach regionu z Wilkami Wilczyn „dość” powiedział Marcin Muzykiewicz i złożył rezygnację. To samo uczynili jego najbliżsi współpracownicy, Krzysztof Gadomski i Dariusz Babacz. Zarząd Górnika miał więc kolejny problem – szybko znaleźć nowego trenera, który dalej będzie ciągnął ten wózek.

Rewelacyjny debiut, a potem nic nowego

Wybór padł na Kamila Krzyżanowskiego, byłego piłkarza Biało-niebieskich, a ostatnio opiekuna trampkarzy starszych rocznik 2007 w klubie z ulicy Dmowskiego. Na początek przyszło mu jechać do Wrześni by zmierzyć się z miejscową Victorią. Gospodarze to może nie jest postrach IV ligi, ale dla Górnika każdy rywal to wielkie wyzwanie. Nowy szkoleniowiec wygrał na wyjeździe 2:0 i wydawało się, że to początek czegoś nowego. Że może jednak z tych chłopaków da się wydobyć znacznie więcej niż można się było spodziewać. No nie bardzo. 0:9 z Unią w Swarzędzu mówi samo za siebie. Weryfikacja nastąpiła natychmiast i euforia po pierwszym od dawna zwycięstwie została bardzo brutalnie stłumiona. Potem doszły kolejne „planowe” porażki z Nielbą Wągrowiec (1:5), pechowa z Mieszkiem Gniezno (dziwna decyzja arbitra w końcówce) i 2:4 z Iskrą Szydłowo. W tym ostatnim meczu żadnych wątpliwości już nie było, bo Górnik iż do przerwy prowadził, trzy bramki wbił sobie praktycznie sam.

Ogólny bilans to dwa wygrane mecze, siedemnaście porażek i na tę chwilę piętnaście punktów straty do pierwszego miejsca dającego utrzymanie. Co można więcej powiedzieć? Wystarczy spojrzeć na tabelę.

Pod koniec rundy pożegnano się z kilkoma zawodnikami z zewnątrz. Budżet klubu jest dość skromny i też nie wiadomo, jaka będzie następna miejska dotacja. Zarząd klubu czyni starania, aby nie było rok po roku kolejnej degradacji. Czy to się uda? Kilka tygodni temu p.o. prezesa KS Górnik Konin, Karol Skoczylas powiedział: „Zrobimy wszystko, by nie spaść do V ligi. Ale nie możemy utrzymywać się za wszelką cenę”. Jak to się ostatecznie zakończy, pokaże już runda wiosenna. Oby tylko przyniosła więcej radości niż ostatnich kilka miesięcy.

Miejsce w tabeli IV ligi: 20

Punkty: 6

Bilans meczów: 2-0-17

Bilans bramek: 13-55

Najlepszy strzelec: Przemysław Jurków (3)

Najwięcej asyst: Mikołaj Karbowy (2)

Najwyższe zwycięstwo: 2:0 z Victorią Września

Najwyższa porażka: 0:9 z Unią Swarzędz

Najwięcej rozegranych minut: Przemysław Jurków (1532), Jakub Pluciński (1512)

Najwięcej wejść z ławki: Damian Nykiel (12)

Najwięcej strzelonych: bramek: 1-15 min., 31-45 min., 61-75 min., 76-90 (po 3 bramki)

Najwięcej straconych bramek: 76-90 (14 bramek), 46-60 (13 bramek)

Statystyki obejmują tylko mecze IV ligi

Czytaj więcej na temat:Górnik Konin, podsumowanie
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole