Do przerwy 2:0, a potem dramat. SKP Słupca znów bez punktów
Taki obrazek w wykonaniu piłkarzy SKP Słupca wcale nie jest nowy. I o ile z Mieszkiem Gniezno ostatnio skończyło się na remisie, tak Kotwica dzisiaj poszła nieco dalej.
SKP Słupca w tym sezonie kilka razy potrafił zaskoczyć i odebrać punkty drużynom z czołówki. Jesienią takie mecze udało się wygrywać, teraz trudno nawet o remis, co potwierdził dzisiejszy mecz. Do słupcy przyjechała trzecia ekipa ligi i już po pięciu minutach była w lekkim szoku, bo przegrywała 0:2. Igor Kuźniewski i Igor Sarnowski bardzo szybko zdemontowali defensywę gości, a w tak komfortowym położeniu gospodarze nie byli od dawna.
Po przerwie długo wydawało się, że SKP ma mecz pod kontrolą, aż przyszła 65. minuta. Dwa dzwony w ciągu kilkudziesięciu sekund musiały boleć, a to jeszcze nie był koniec. Piłkarze Macieja Rozmarynowskiego mieli okazję wyjść na 3:2, ale po uderzeniu Kacpra Kajdana piłka odbiła się od poprzeczki i wyszła w pole. To chyba obudziło Kotwicę, która w dziesięć minut zdobyła trzy bramki i dowiozła wygraną do końca.
SKP Słupca – Kotwica Kórnik 2:5 (3' Igor Kuźniewski, 5' Igor Sarnowski – 65', 88' Filip Soroko, 67' Gerard Pińczuk, 80' Bartosz Zgarda, 90' Dawid Urbanek)
Foto archiwum