Wilczyn. Spór o gminny budynek w centrum. Rozebrać, sprzedać czy wyremontować?

Los budynku przy ul. Konińskiej 8 w Wilczynie poróżnił radnych i wójta podczas wtorkowej sesji Rady Gminy Wilczyn. Pomysły na jego przyszłość były różne: od wyburzenia, przez remont, po sprzedaż.

Chodzi o budynek mieszkalny przy ul. Konińskiej 8. Już w 2001 r. Rada Gminy Wilczyn podjęła uchwałę o sprzedaży znajdujących się w nich mieszkań. Przez ponad dwadzieścia lat ta uchwała nie została jednak wykonana. Lokatorzy zamieszkujący mieszkania umarli lub się wyprowadzili, a budynek niszczał.

Do tego stopnia, że zlecona jakiś czas temu przez gminę ekspertyza wykazała, że należy go rozebrać. Wójt złożył w tej sprawie wniosek do Starostwa Powiatowego w Koninie, a jednocześnie wniósł na sesję Rady Gminy Wilczyn projekt dot. zmiany uchwały z 2001 r. Przekonywał, że ewentualna sprzedaż całego budynku, a przede wszystkim działki, na której się znajduje, spowoduje problemy Zakładu Gospodarki Komunalnej. Jego siedziba sąsiaduje z budynkiem, a pracownicy zakładu korzystają z działki, m.in. wjeżdżając przez nią sprzętem na tyły siedziby.

Informacja o rozbiórce wzburzyła niektórych radnych, którzy zarzucili wójtowi samowolę. Radny Zbigniew Rachuba wskazywał, że to radni podejmują decyzję dot. tego typu działań, a wójt ma je tylko realizować. – Przez 21 lat nie można było tego wykonać. Dlaczego pan wójt nie wystąpił z tym wcześniej, że to jest niewykonalne? – zapytał. I proponował, by zamiast burzyć budynek, wyremontować go, ponieważ gmina ma mało mieszkań w swoim zasobie. – Przeznaczamy miliony na drogi, a nie mamy 200 tys. zł, by zrobić ten budynek?

Wójt wyjaśniał, że ciężko było robić remont w czasie, gdy mieszkali tam jeszcze ludzie, bo należałoby im zapewnić mieszkania zastępcze. A dziś może to być duże wyzwanie finansowe. By ubiegać się o jakąkolwiek dotację należy mieć wykonany audyt remontowy, a nikt nie chce go zrobić ze względu na stan budynku. – Pozostaje remontowanie własnymi środkami – powiedział wójt. I podkreślił, że lepszym kierunkiem może być przystosowanie do użytkowania mieszkań w Dębówcu.

Radni nie byli jednak przekonani. Niektórzy nawet sugerowali, że wójt może mieć interes w zburzeniu budynku, jest bowiem właścicielem sąsiedniej posesji. – Gdybym chciał to zrobić kumotersko to zgodnie z tą uchwałą [z 2001 r. – przyp. red.] bym to po prostu wykupił – bronił się Grzegorz Skowroński. I podkreślał, że żadne decyzje nie zapadły, a zmiana uchwały sprzed ponad dwudziestu lat jest tylko uporządkowaniem stanu prawnego. – Co zrobimy w tym rejonie to będziemy dyskutować. To, co wam przedstawiłem, to tylko jeden z wariantów.

Radny Maciej Szeląg zaproponował, by z podjęciem uchwały na razie się wstrzymać. Większość kolegów go poparła – przeciwko przełożeniu dyskusji był jedynie Tomasz Woźniak, wstrzymał się Błażej Pyrzyński. Rada Gminy Wilczyn ma wrócić do dyskusji na kolejnym posiedzeniu komisji.