Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Kandydaci na radnych gmin, powiatu i miasta. Zobacz, kto się zgłosił! [PEŁNE LISTY]

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościGórnicy walczyli w Warszawie. „Ta ustawa niejednemu uratuje życie”

Górnicy walczyli w Warszawie. „Ta ustawa niejednemu uratuje życie”

Dodano: , Żródło: LM.pl
Górnicy walczyli w Warszawie. „Ta ustawa niejednemu uratuje życie”
Transformacja

Do 13 czerwca trwać mają prace nad ustawą gwarantującą wsparcie dla górników i energetyków zatrudnionych w ZE PAK. Taką deklarację usłyszeli związkowcy podczas piątkowego posiedzenia sejmowej Podkomisji Stałej ds. Sprawiedliwej Transformacji.

Związkowcy, samorządowcy z regionu konińskiego, przedstawiciele władz ZE PAK i parlamentarzyści z regionu pojechali w piątek do Warszawy, by wziąć udział w posiedzeniu Podkomisji Stałej ds. Sprawiedliwej Transformacji. Chcieli od rządu usłyszeć jasną deklarację dot. wsparcia pracowników ZE PAK. Chodzi o ok. 1200 osób, które mogłyby skorzystać ze specjalnych uprawnień emerytalnych w najbliższych latach.

Mają dość bezproduktywnych dyskusji polityków

Nad takimi uprawnieniami pracuje obecnie rząd w odniesieniu do górników zatrudnionych w spółkach Skarbu Państwa. Górnicy ZE PAK w tej umowie społecznej na razie nie są jednak uwzględnieni. A pracę już tracą – w ostatnich dwóch latach zatrudnienie spadło o ok. 1250 osób, a tylko co trzeci pracownik przeszedł na emeryturę. Sytuacja w najbliższym czasie nie będzie lepsza: ZE PAK ogłosił bowiem, że węglowy blok Elektrowni Pątnów II pracować będzie tylko do 2024 r., a nie jak wcześniej zakładano do 2030 r.

Nikt tak szybkiego tempa dekarbonizacji w Polsce nie doświadczył i pewnie nie doświadczy – przekonywała w Warszawie Alicja Messerszmidt, przewodnicząca MZZ Pracowników Inżynieryjno-Technicznych „Kadra” w PAK KWB Konin. Górnicy wystosowali list do premiera Mateusza Morawieckiego. Wnioskują w nim o jedno: takie samo traktowanie, jak górników z innych, państwowych kopalni. – Pracownicy w kopalni Konin zostali sami ze sobą, nie mamy pomocy ani z Brukseli, ani z Warszawy. Chcemy to załatwić pokojowo, ale nie ma już czasu. Nad naszymi głowami toczą się wielomiesięczne i bezproduktywne dyskusje polityków i biurokratów.

Potrzebują wsparcia od państwa

Zgodnie z ich propozycjami górnicy i energetycy, którym brakują cztery lata do emerytury mogliby przejść na wcześniejszy urlop górniczy. Takie uprawnienie objęłoby ok. 1,2 tys. pracowników z ok. 3,3 tys. zatrudnionych obecnie w ZE PAK. Ci, którym do emerytury brakuje więcej, dostaliby w momencie odejścia ze spółki jednorazowe odprawy. Koszt takiego rozwiązania ZE PAK wyliczył na 335 mln zł w rozłożeniu na jedenaście najbliższych lat.

To znacznie mniej, niż budżet państwa zarabia na działalności spółki. Jak wyliczał jej prezes, Piotr Woźny, z tytułu emisji CO2 do atmosfery tylko w 2021. r. ZE PAK zapłacił 792 mln zł. W ciągu ostatnich siedmiu lat była to kwota 3,43 mld zł, które powędrowały do budżetu państwa. To właśnie z tych pieniędzy mogłyby być finansowane wcześniejsze emerytury i odprawy. Jak na razie bowiem sprawiedliwa transformacja regionu spoczywa wyłącznie na barkach ZE PAK i lokalnych samorządów. Pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji nie ma, żadnej propozycji dla regionu nie przygotował też rząd. – Nie czekamy na mityczne unijne pieniądze, co możemy robimy sami, ale nie da się tak poważnego projektu zrobić bez wsparcia publicznego – przekonywał Piotr Woźny.

Nie wierzą już w deklaracje

Górnicy wzięli sprawy w swoje ręce, zbierają podpisy pod obywatelskim projektem ustawy, która gwarantowałaby im lepsze warunki odejścia z pracy. Poseł Tomasz Nowak (PO), członek sejmowej podkomisji, zaapelował, by projekt ten zgłoszony został jako inicjatywa poselska, co przyspieszyłoby pracę nad nim. – To byłoby łagodne przejście. Górnicy potraktowaliby to tak, że ta sprawiedliwa transformacja jest rzeczywiście sprawiedliwa – mówił podczas posiedzenia.

Obecny na posiedzeniu podkomisji wiceminister aktywów państwowych Piotr Pyzik zapewniał, że jest świadomy trudnej sytuacji w Wielkopolsce Wschodniej. – Ze swojej strony mogę zadeklarować, że podjąłem działania zmierzające do rozwiązania tego problemu – mówił. – Te wszystkie kwestie muszą przejść przez maszynę administracyjną państwa.

To nie przekonało jednak górników. – My to słyszymy od bardzo dawna – oceniała Alicja Messerszmidt. – Ta ustawa niejednemu górnikowi uratuje życie. Oni nam w oczy patrzą z niepokojem i niecierpliwością. Ta ustawa musi wejść w życie jak najszybciej, zróbmy to ponadpartyjnie.

Ostatecznie Piotr Pyzik zadeklarował, że ostatecznym terminem pracy nad ustawą będzie 13 czerwca. – Macie państwo moje słowo, że ja zrobię wszystko, by tę ustawę poddać weryfikacji legislacyjnej.

Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole