Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościKonin a inne miasta. Porównujemy karty mieszkańca

Konin a inne miasta. Porównujemy karty mieszkańca

Dodano: , Żródło: LM.pl
Konin a inne miasta. Porównujemy karty mieszkańca

Pomysł stworzenia Konińskiej Karty Mieszkańca jest ciekawy, ale jak zawsze kluczowe będą szczegóły. By było to realne wsparcie mieszkańców Konina zniżki muszą być znaczące, a lista oferowanych usług – konkretna.

W zeszłym tygodniu władze Konina zaprezentowały pomysł powstania Konińskiej Karty Mieszkańca. Ma to być system zniżek dla mieszkańców Konina korzystających z oferty miejskich instytucji i spółek. Szczegóły znane powinny być na początku lutego. Władze miasta na razie promują samą ideę. – Celem programu jest pokazanie mieszkańcom, że są lepiej traktowani w swoim mieście, niż ci, którzy mieszkają u granic i korzystają z wszystkiego, co miasto oferuje, ale nie dokładają się do jego funkcjonowania – mówił podczas konferencji prasowej Piotr Korytkowski, prezydent Konina.

Będzie sprawiedliwiej?

Konińska Karta Mieszkańca to, generalnie, bardzo dobry pomysł. Sprawdzony przede wszystkim w praktyce. Karty lojalnościowe są rozwiązaniem świetnie znanym na rynku. Przeniesione zostały następnie do sfery publicznej, karty mieszkańca funkcjonują już bowiem w wielu miastach Polski. Zarówno tych największych, ale również i w naprawdę niedużych gminach, np. wielkopolskiej Mosinie, Kościanie, czy Jarocinie. Konin nie będzie więc tu żadnym prekursorem, raczej zaadaptuje rozwiązanie świetnie znane już w innych samorządach.

Karta mieszkańca ma w bardziej sprawiedliwy sposób rozłożyć opłaty za korzystanie z miejskiej infrastruktury i usług. Obecnie bowiem mieszkańcy okolicznych gmin płacą za nie raz – wykupując bilet, np. do kina, czy na pływalnię. Koninianie płacą zaś dwa razy – pierwszy raz, wykupując ten sam bilet, a drugi raz, dokładając do funkcjonowania większości z tych instytucji z własnych podatków. Specjalne zniżki dla mieszkańców miasta pozwoliłyby ten stan rzeczy zmienić, jeżeli system zostanie skonstruowany tak, by nie zwiększał potrzeby dosypywania pieniędzy z budżetu. Inaczej będzie to zniżka pozorna – zamiast przy kasie koninianie zapłacą po prostu w podatkach.

Musi być tanio…

Jak wyglądają karty w innych miastach? Już na pierwszy rzut oka widać kilka tendencji. Przede wszystkim, w ramach kart swoje zniżki oferuje cała gama podmiotów prywatnych, np. restauracji, salonów fryzjerskich, czy sklepów. Często są to rabaty symboliczne, kilkuprocentowe, ale obecność firm na tej liście jest bardzo ważna – mieszkańcy wszystkich miast o wiele częściej korzystają bowiem z usług przedsiębiorstw, niż z oferty miasta, prywatnych podmiotów jest bowiem po prostu więcej. W Koninie, jak na razie, przedstawiona została wstępna oferta miejska, oferta prywatna jest tylko w planach.

Drugą cechą kart mieszkańców są naprawdę duże upusty usług publicznych. MPK w Stargardzie – 50% za bilety komunikacji miejskiej. MOSiR Katowice – 50% zniżki na korzystanie z kąpielisk, lodowiska, czy siłowni. PUK Mosina – bezpłatne przejazdy komunikacją gminną. To poziom zniżek, który jest w stanie realnie przyciągnąć mieszkańców do korzystania z karty, a którego nie zaoferuje żaden partner prywatny. Symboliczne obniżki swojej funkcji nie spełnią, będą bowiem zbyt mało atrakcyjne, by poświęcać dla nich czas na wyrobienie karty.

… i konkretnie

Ważna jest również bardzo konkretna miejska oferta. Władze Konina przedstawiły już wstępne propozycje. Oceniać je można różnie. Z jeden strony mamy więc ciekawe pomysły zniżek na bilety komunikacji miejskiej, pływalnie, czy zajęcia dla dzieci w KDK i MDK. Z drugiej jednak pojawiły się takie propozycje jak: „transport wody cysterną do napełnienia basenu ogrodowego”, czy „wynajem zestawu kina plenerowego wraz z obsługą”. Pomysły tak nieżyciowe dla przeciętnego mieszkańca Konina, że prędzej ośmieszą całą ideę, niż stanowić będą realne wsparcie.

A przecież pole do popisu jest szerokie. Władze Konina nie muszą zresztą same wyważać otwartych drzwi, wystarczy poszukać rozwiązań z innych miast. Ciekawą ofertę ma na przykład Kołobrzeg, który proponuje m.in. obniżkę dla mieszkańców w strefach płatnego parkowania, czy wydłużenie do 40 minut bezpłatnego korzystania z systemu roweru miejskiego. Dwie bardzo konkretne propozycje, znacznie ciekawsze, niż te konińskie. Kluczowe jest, by listę zniżek władze Konina przygotowały po konsultacjach – z radnymi i mieszkańcami. A na brak dialogu już teraz wskazał np. radny Jarosław Sidor.

KKM nie powstrzyma ucieczki z miasta

Co równie ważne – źle by się stało, gdyby Konińska Karta Mieszkańca była listkiem figowym dla generalnego wzrostu opłat dla koninian. Kluczowe bowiem są wszystkie te działania, które ludzi w Koninie zatrzymają albo wręcz przyciągną. To konkurencyjna dla ościennych gmin wysokość opłat komunalnych, ale również – planowanie terenów pod budownictwo jednorodzinne. Koninianie z miasta uciekają bowiem z tego samego powodu, co mieszkańcy innych średnich miast: niechęć do mieszkania w blokach. To wyzwania dla władz Konina znacznie trudniejsze, niż stworzenie systemu zniżek.

Konińska Karta Mieszkańca rozwiązaniem na odpływ mieszkańców z miasta nie będzie, ale może się stać takim pozytywnym sygnałem wysłanym w kierunku koninian. Kluczowe będą, jak zawsze, szczegóły, a na te musimy jeszcze poczekać.

Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole