Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Kandydaci na radnych gmin, powiatu i miasta. Zobacz, kto się zgłosił! [PEŁNE LISTY]

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościKibic z Konina. Wspomnienia Wojciecha Ruminkiewicza

Kibic z Konina. Wspomnienia Wojciecha Ruminkiewicza

Dodano: , Żródło: LM.pl
Kibic z Konina. Wspomnienia Wojciecha Ruminkiewicza
spotkanie autorskie

Ponad pół wieku trwa sportowa przygoda Wojciecha Ruminkiewicza. O swojej pasji i kibicowaniu na największych imprezach opowiedział Karolowi Kuznowiczowi. Tak powstała książka „Chłopak z Konina”.

Biało-czerwona flaga z napisem „Konin” gościła na wielu olimpiadach i wydarzeniach sportowych. Wszystko to za sprawą Wojciecha Ruminkiewicza, który dał się poznać jako jeden z największych i najwierniejszych kibiców.

– Zawsze ojciec wołał mnie, kiedy było widać flagę. Dla mnie jako dziecka to było najistotniejsze, że Konin gdzieś tam zaistniał. Pan Wojtek rozsławia miasto na wielu płaszczyznach – mówił Damian Kruczkowski, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Koninie.

Książka autorstwa Karola Kuznowicza (kandydata na prezydenta Konina w wyborach 2018 roku – od red.) to zbiór wywiadów i wspomnień Wojciecha Ruminkiewicza i jego gości. Jest to opowieść nie tylko o zagranicznych wyjazdach, ale także o konińskim środowisku sportowym. Są w niej zawarte wątki rodzinne i patriotyczne.

– Nie wszystko w książce się zmieściło. Mieliśmy 42 spotkania, które trwały od pół do półtorej godziny. To była niekończąca się opowieść. Byłem w kłopocie jak to ułożyć. Wojtek ma około tysiąca zdjęć i około 400 gadżetów, z których każdy ma swoją historię – mówił Karol Kuznowicz. – Cieszę się, że przy okazji pisania tej książki poznałem ludzi konińskiego sportu. Konin nie miał takiej publikacji, takich wspomnień – dodał.

Wojciech Ruminkiewicz sportem zaczął się interesować w wieku 6 lat.

– Chodziłem na stadion, gdzie nieraz panowie się zlitowali i mnie wpuszczali. Jak miałem 10 lat to jeździłem już na mecze autokarem z piłkarzami. Areny międzynarodowe były za namową mojego przyjaciela, śp. Ludwika Budzyńskiego. On zawsze podkreślał: „Wojtek, znają cię wszędzie w Polsce i muszą poznać cię dalej”. Moimi pierwszymi igrzyskami olimpijskimi była Barcelona w 1992 roku – mówił Wojciech Ruminkiewicz. – Każde zwycięstwo mnie jako kibica raduje, a porażkę przyjmuję z godnością. Nigdy nie uderzam w przeciwnika – dodaje.

Podczas spotkania w bibliotece nie mogło zabraknąć odniesień do konińskiej Maracany, czyli stadionu przy ul. Dmowskiego. Jego remont był jednym z największych marzeń Wojciecha Ruminkiewicza. Dochód z książki „Chłopak z Konina” zostanie przeznaczony na zakup piłek dla dzieci z domu dziecka w Kutnie.

Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole