Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Kandydaci na radnych gmin, powiatu i miasta. Zobacz, kto się zgłosił! [PEŁNE LISTY]

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościNajtańsze OC w lipcu 2020 - kto zapłacił najmniej za ubezpieczenie auta?

Najtańsze OC w lipcu 2020 - kto zapłacił najmniej za ubezpieczenie auta?

Materiał promocyjny

Dodano:
Najtańsze OC w lipcu 2020 - kto zapłacił najmniej za ubezpieczenie auta?

Jak to jest, że jedni kierowcy płacą za ubezpieczenie samochodu grubo ponad tysiąc złotych, podczas gdy inni otrzymują nawet pięciokrotnie niższe oferty? Co w największym stopniu wpływa na cenę OC i czy można ją obniżyć? Sprawdź, kto w ostatnim miesiącu mógł liczyć na najmniejsze składki i dlaczego.

Średnio 826 zł płacili w lipcu za OC użytkownicy porównywarki Mubi (https://mubi.pl/). Na tę cenę miało wpływ mnóstwo czynników, począwszy od parametrów samochodu, a skończywszy na danych jego właściciela. Jak dokładnie kształtowały one wysokość składek i którzy kierowcy wychodzili na tych zmianach najlepiej, a którzy najgorzej?
 

OC a wiek kierowcy – dlaczego młodzi płacą więcej?

Młodość zawsze równa się brawurze i braku odpowiedzialności? Takie uogólnienie jest oczywiście krzywdzące, ale niestety dla najmłodszych użytkowników polskich dróg, ubezpieczyciele twardo przy nim obstają. I mają ku temu powody, bo według policyjnych statystyk to właśnie dwudziestokilkuletni mężczyzna z niedawno wydanym prawem jazdy jest najczęstszym sprawcą wypadków drogowych.

Trudno się zatem dziwić firmom ubezpieczeniowym, że kierowców znajdujących się w przedziale wiekowym 18-25 lat traktuje jako grupę podwyższonego ryzyka, oferując im tym samym znacznie wyższe od przeciętnych stawki ubezpieczeń. A konkretnie to prawie dwukrotnie wyższe, bo wynoszące średnio 1473 zł. Brak doświadczenia na drodze i długiej historii ubezpieczenia, a przy tym zamiłowanie do mocnych samochodów mogą być więc bardzo kosztowne.

Jeszcze wyraźniej widać to, gdy zestawimy najmłodszych kierowców z tymi nieco starszymi. Wystarczy, że właściciel auta ma 26-35 lat, a średnia cena OC spada o 702 zł! Potem zmniejsza się stopniowo wraz z rosnącym wiekiem aż do ubezpieczających się pomiędzy 56. a 65. rokiem życia – wysokość ich składki to 612 zł.

Młodym kierowcom pozostaje zatem albo cierpliwie czekać, albo spróbować nieco obniżyć cenę OC. Sprawdzonym sposobem jest dopisanie do dowodu rejestracyjnego współwłaściciela – oczywiście takiego z dużym doświadczeniem i bezszkodową historią ubezpieczenia. Dzięki ich zniżkom, średnia składka dla młodych kierowców spada do 1120 zł.
 

Chcesz płacić mniej za OC? Lepiej nie kupuj BMW!

Czy to, jakim samochodem jeździsz, ma wpływ na cenę OC? Oczywiście, że tak. Firmy ubezpieczeniowe analizują choćby statystyki dotyczące wypadków i na ich podstawie oceniają, jak duże jest prawdopodobieństwo, że auto danej marki weźmie udział w takim zdarzeniu. Co to oznacza dla właścicieli pojazdów?

W najgorszej sytuacji są kierowcy aut marki BMW i Dodge – średnie OC wyliczone przez nich w lipcu za pomocą kalkulatora na mubi.pl (https://mubi.pl/ubezpieczenie-samochodu/kalkulator-oc-ac/) wyniosło odpowiednio 1042 zł i 1034 zł. Zupełnie inaczej podchodzili natomiast ubezpieczyciele do samochodów marki Dacia, Suzuki, Daihatsu, Kia i Lancia. Składki dla ich właścicieli nie przekroczyły 700 zł, a w przypadku Dacii OC kosztowało średnio zaledwie 619 zł.

Marka to jednak nie wszystko. Dla towarzystw ubezpieczeniowych bardzo istotna jest także pojemność silnika – w końcu im większa, tym większe możliwości ma samochód, co z kolei skłania kierowców do ich testowania. Dlatego też OC dla pojazdów z silnikami o pojemności powyżej 2.0 l kosztowało średnio 969 zł, a dla tych z przynajmniej dwa razy mniejszymi jednostkami 656 zł.
 

Duże miasto, duża składka?

Kolejna istotna kwestia przy wyliczaniu składki OC to miejsce zamieszkania kierowcy. Dlaczego ma to znaczenie? Znów w grę wchodzą policyjne statystyki na temat liczby wypadków, ale ważne jest również wielkość miasta. Większe zaludnienie to wszak większa gęstość ruchu, a co za tym idzie, większe ryzyko stłuczki lub innego niefortunnego zdarzenia.

Można się już zatem łatwo domyślić, że najgorzej będą mieć mieszkańcy największych polskich metropolii. I rzeczywiście, rekordzistami pod względem średniej ceny OC w lipcu zostali wrocławianie (1018 zł), a tuż za nimi uplasowali się gdańszczanie (1012 zł). W najlepszej sytuacji wśród mieszkańców miast wojewódzkich znaleźli się natomiast kierowcy z Rzeszowa – ich średnia składka to 791 zł.

Nie znaczy to oczywiście, że mieszkańcy dużych miast są skazani na wysokie OC. We wspomnianym Wrocławiu znalazł się np. kierowca, który obliczył sobie składkę w wysokości 293 zł, z kolei pewien warszawianin na ubezpieczenie samochodu mógł zapłacić tylko 275 zł. Wszystko zależy zatem od konkretnego przypadku.
 

OC za 206 zł? Tak, to nie żart!

Najlepiej specyfikę indywidualnego ustalania stawek OC widać natomiast, gdy spojrzymy na kierowcę, który korzystając z porównywarki Mubi w lipcu, obliczył sobie najniższą składkę spośród wszystkich użytkowników. Był nim 59-letni mężczyzna z Witkowa, który za ubezpieczenie swojego Volkswagena Golfa z 1990 roku zapłacił tylko 206 zł.

Co miało wpływ na tak korzystną kalkulację? Po pierwsze, rok urodzenia kierowcy, bo ten znalazł się w najkorzystniejszym według ubezpieczycieli przedziale wiekowym. Po drugie, miejsce zamieszkania, czyli niewielkie (ok. 8 tys. mieszkańców) miasteczko w powiecie gnieźnieńskim. Po trzecie, parametry samochodu. Volkswagen nie należy do marek, które ubezpieczyciele wyceniają najdrożej, a jego wiek i stosunkowo niewielka pojemność silnika (1588 cm3) były dodatkowymi atutami.

Wszystko to złożyło się na wyjątkowo niską ofertę, przekładając się na oszczędności, które kierowca może dzięki temu wykorzystać w inny sposób.

Czytaj więcej na temat:komunikacja, ubezpieczenia, oc
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole