Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościCo się stało w tym Koninie? Toż to opowieść!

Co się stało w tym Koninie? Toż to opowieść!

Dodano:
Co się stało w tym Koninie? Toż to opowieść!
wystawa

Wzruszająco i wspomnieniowo na wystawie „Miasto i wieś na fotografiach Ryszarda Fórmanka”.

Wernisaż w Muzeum Okręgowym w Koninie to powrót do przeszłości, którą skrupulatnie przez lata uwieczniał na zdjęciach Ryszard Fórmanek. Z olbrzymich, wieloletnich archiwów wybrano ponad trzysta. Dzięki uprzejmości rodziny, bowiem autor zmarł w trakcie przygotowywania wystawy, udało się wyeksponować jego dorobek, chociaż w części.  

- Rysiu miał to niezwykle starannie uporządkowane – wspomina Ryszard Sławiński, przyjaciel, dziennikarz z jednej redakcji. – Proszę sobie wyobrazić, że niemal cały zasób miał cyfrowo zarejestrowany. Mamy teraz co oglądać. Przy połowie zdjęć byłem obecny. Pracowaliśmy we dwóch przez dwadzieścia lat. Teraz można obejrzeć i opowiedzieć, co się stało w tym Koninie. Pokazał jak to było. Te krowy na skrzyżowaniach, te kurne chaty w Kurowie i wieżowce na skarpie nadwarciańskiej. Toż to opowieść! On zawsze opowiadał zdjęciami.  

Ryszard Sławiński, jak i wielu obecnych na wiernisażu, z sentymentem oglądali wszystkie zdjęcia. Cale piętro muzealnego spichlerza zostało zajęte przez czarno - białe fotografie w różnych formatach. 

-  Wyjątkowy dżentelmen, wyjątkowy fotograf, wyjątkowa postać tego miasta – powiedziała Elżbieta Barszcz, dyrektor Muzeum Okręgowego w Koninie. – Cieszę się, że ta wystawa tutaj gości i będzie można ją oglądać do 30 listopada.

Prace nad ekspozycją trwały od zeszłego roku. Rozpoczęły się jeszcze za życia Ryszarda Fórmanka, który stworzył wielkie archiwum rozwoju przemysłowego Konina. W jednej sali znajduje się 190 zdjęć, w drugiej 130. Jest miasto i wieś. Jak ludzie pracowali i spędzali czas wolny, gdy rodziło się miasto. - Przyświecała nam jedna idea, żeby to była najwspanialsza wystawa jaką miał Ryszard Fórmanek – powiedziała kustoszka Monika Marciniak.  

- Dla mnie jest to podróż w czasie, do lat, które minęły, ale są wspominane z rozrzewnieniem i tęsknotą – dodał Elżbieta Sztamblewska z MOK, również kustoszka.

Ryszarda Fórmanka wspominała najbliższa rodzina. - Wzruszyłem się, jak zobaczyłem oryginalny podpis taty na folderze – powiedział Maciej Fórmanek, który kontynuował prace przy ekspozycji. – Zdjęcia są czarno – białe bo kochał ten typ fotografii. Możne jednak uda się państwu wydobyć jakiś kolor, jakieś słońce.

Czytaj więcej na temat:Ryszar Fórmanek , MOK , muzeum Konin
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole